Relacja Olgi z kl. VI b 🙂
W piątek 16 września 2016 roku odbył się XLVI Ogólnopolski Dukielski Zlot Turystów organizowany przez PTTK Krosno. Reprezentację naszej szkoły stanowiło  całe koło „Świerzowskich Rajdowców”, czyli 15 uczniów klas V i VI.  Opiekunką wyprawy była pani Beata Malik.
Około godziny 8.20 zebraliśmy się pod biurem PTTK w Krośnie. Pogoda nam sprzyjała, więc i humory dopisywały. Wsiedliśmy do autobusu numer 2 i wyruszyliśmy w drogę. Pierwszym przystankiem było przejście graniczne pomiędzy Polską a Słowacją. Po wyjściu z autobusu poczekaliśmy chwilę na załogę pierwszego pojazdu i można było na dobre zacząć pieszą wędrówkę. Pewnym krokiem przekroczyliśmy granicę kraju i już byliśmy w Vyšným Komárniu. Stamtąd szybko poszliśmy pod pomnik poległych weteranów i na ich  cmentarz. Warto dodać, że posąg ma aż 28 metry i  przedstawia żołnierza. Opiekunowie poprosili uczestników  o pamiątkowe zdjęcie. Po chwili zadumy wspięliśmy się na małą górkę na której rósł mały lasek. Przed muzeum, do którego zmierzaliśmy stał czołg. Szybko zostało zrobionych kilka fotografii, do której ustawiliśmy się przy lufie oraz na kołach pojazdu. Potem sprawnie doszliśmy do wieży widokowej, w której mieści się niewielkie muzeum. Męska część wycieczki ucieszyła się na widok samolotu wojskowego i  kilku armat. W myślach niejeden z uczestników wycieczki dziękował konstruktorowi budowli, który widocznie pomyślał o zmęczonych wędrowcach i w wieży zainstalował windę.  Dzięki niej dotarliśmy szczęśliwie na górę.  Nie mogło się obejść bez odrobiny nauki i dowiedzieliśmy się kilku cennych informacji na temat drugiej wojny światowej. Już niedługo na historii zabłyśniemy wiedzą o jej przebiegu  na naszych terenach.
Po wyjściu z muzeum była mała przerwa, a potem żwawo  w las! Jako że parę dni przed rajdem padał deszcz,  podziwialiśmy rosnące tam grzyby. Dotarliśmy wkrótce na polanę, a podczas postoju  robiliśmy zdjęcia. Miejsce to było szczególne, ponieważ przebiegała przez nie granica. I tak w tej samej chwili można było stać na terenie dwóch państw. Po paru minutach ruszyliśmy w dalszą drogę. O tym ,jak podstępna bywa natura, przekonałam się sama, ponieważ nieuważnie weszłam do błotnistej kałuży pokrytej dywanem liści. Na całe szczęście pani Malik przewidziała  takie sytuacje i kazała nam zabrać zapasową parę butów. Wkrótce doszliśmy do Zyndranowej, gdzie czekały na nas autobusy.  Stamtąd przejechaliśmy do Stasiany. Podczas zbierania chrustu na ognisko dziewczynki z „Rajdowców” odkryły mały wodospad. Kawałek dalej wpadał on do rzeczki, do której wpadła również… Paulina. Po pysznej kiełbasie i pieczonym chlebie przyszła pora na konkursy. Przyznać trzeba, że w konkursach z przyrody i krajoznawstwa inni byli lepsi od naszej grupy. Okazało się jednak, że wygraliśmy konkurs „Kto wyżej” dotyczący wakacyjnych podróży. Powrót do Krosna zajął nam tylko 40 minut.
Na tym wycieczkę zakończono. Moim zdaniem na rajdzie było bardzo przyjemnie. Trasa była łagodna, więc się nie umęczyliśmy.Uśmiechnięci przyszliśmy w poniedziałek do szkoły,  by opowiadać o rajdzie.