Początek grudnia wiąże się z bardzo przyjemnym zwyczajem, jakim są Mikołajki. Co roku obchodzone one są 6 grudnia, we wspomnienie świętego Mikołaja, biskupa Miry. Współcześnie jednak tę postać bardziej kojarzymy z poczciwym, brodatym staruszkiem ubranym w czerwony kombinezon, który podróżując na latających saniach wręcza prezenty wszystkim grzecznym dzieciom. Jest to jednak idea zaciągnięta z amerykańskich obchodów. Te nasze rodzime przedstawiają świętego Mikołaja w znacznie inny sposób. Postać świętego Mikołaja obecna jest zarówno w wierze katolickiej i prawosławnej. Źródła historyczne nie są zgodne co do tego, kiedy dokładnie przyszedł na świat święty, ale miało to się wydarzyć gdzieś między 250 a 286 rokiem naszej ery. Pewnym jest natomiast, że Mikołaj wywodził się z zamożnej rodziny z Patary, położonej w zachodniej Lykii, prowincji Azji Zachodniej, a na terenach obecnej Turcji. Według zapisów historycznych, rodzice pozostawili Mikołajowi fortunę, którą rozdał ubogim. Sam został w 300 roku biskupem i zarządzał diecezją w stolicy Myry. W trakcie swojej posługi zasłynął ze świętości, poświęcenia i cudów. Święty Mikołaj był też ofiarą prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana. Biskup został nie tylko uwięziony, ale i zmuszony do opuszczenia rodzinnych stron. Dopiero w 313 roku po uprawomocnieniu przez cesarza Konstantyna chrześcijaństwa, Mikołaj został uwolniony i mógł wrócić do Myry. Święty zmarł około 350 roku, a data jego śmierci stała się dniem jego wspomnienia. Tak więc święty Mikołaj tak naprawdę nie powinien nam się kojarzyć z brzuchatym, siwym dziadkiem w czerwonym kombinezonie, a z postacią hojnego biskupa, który oddał wszystkie swoje bogactwa. To właśnie takiego świętego Mikołaja znali nasi przodkowie.
Jak co roku, św. Mikołaj przybył także do naszej szkoły , by hojnie obdarować wszystkie dzieci, te młodsze i te starsze. Z wypiekami na twarzy uczniowie szkoły oczekiwali przybycia staruszka. A ten, pomimo wielu obowiązków i sędziwego wieku, nie zapomniał o żadnym z uczniów. Każde dziecko otrzymało wymarzony i wyczekany podarunek. Jak widać wszyscy byli grzeczni i zasłużyli na prezent, a Mikołaj, jak to ma czasem w zwyczaju, nie wręczył nikomu rózgi. Tak trzymać kochane dzieci!